O takich miejscowościach jak Skandawa mówi się, że leżą na końcu świata, a ludzie mają daleko do pracy, lekarza i większych centrów handlowych. Stąd tylko 5 km do Obwodu Kaliningradzkiego i ponad 100 km do stolicy województwa warmińsko-mazurskiego – Olsztyna. Ejsmontowie nie mają lekkiego życia – pani Ewa wiele lat poświęciła na rehabilitowanie chorej na autyzm córeczki Patrycji, co wiązało się z koniecznością porzucenia pracy, a jej małżonek przebywa na rencie po przebytym zawale serca.
Ejsmontowie od lat krok po kroku remontują swój dom. W ciągu ostatnich lat wiele zrobili sami – podłączyli wodę i ścieki, które odbiera gminna spółka. Wyremontowali pokoje dzieci, tak jak potrafili zorganizowali łazienkę. Żadne z nich nie znało się na budowlance – uczyli się oglądając filmy instruktażowe w Internecie. Najgorszy był jednak sezon grzewczy – każde z pomieszczeń ogrzewała prymitywna koza.
– To była praca na pełen etat – opowiada Daniel Ejsmont. – Podczas mrozów trzeba było dokładać co pół godziny. Pilnować, aby nie wygasło, wielokrotnie wstawać w nocy.
– W naszym życiu wszystko kręciło się wokół ogrzewania – dodaje Ewa Ejsmont. – Mnóstwo pracy i czasu zajmowało przygotowanie opału, do tego dochodziły koszty paliwa do pilarki, wykupienie asygnaty, przewożenie opału, potem praca przy cieciu i rąbaniu, układanie, suszenie i tak co roku.
Totalny brak wiedzy o programie
Ejsmontowie starają się być na bieżąco ze światem i na przekór bardzo skromnej sytuacji finansowej nie rezygnują z planów poprawy warunków życiowych swojej rodziny. Gdy we wrześniu 2018 r. rząd ogłosił program Czyste Powietrze, zdecydowali się skorzystać z tej szansy. Gra była warta świeczki – szczególnie ze względu na wysokie 90-procentowe dofinansowanie, przysługujące rodzinie. Małżonkowie zaczęli szukać firmy, która podłączy im centralne ogrzewanie i piec z podajnikiem. O możliwości skorzystania z programu poinformowali też sąsiadów. Nikt nie wierzył w takie wsparcie. – Zaczęliśmy rozpytywać miejscowe firmy instalatorskie – opowiada Ewa Ejsmont. – Natknęliśmy się na totalny brak wiedzy o programie i brak wiary w to, że państwo prawie w całości sfinansuje niezamożnej rodzinie nowe ogrzewanie. Odpuściliśmy sobie na kilka miesięcy, dopiero zimą trafiłam na Facebooku na post o giżyckiej firmie ikotły.com.pl, która informowała o możliwości skorzystania z dotacji programu Czyste Powietrze. Tego samego dnia skontaktowałam się z nimi. Tym ludziom naprawdę zależało na zleceniu i wiedzieli, że program działa!
Fachowcy jakich mało…
Od tego czasu wszystko poszło z górki – firma obejrzała warunki na miejscu, doradziła piec do niewielkiej kotłowni. Wyceniła prace, przygotowała wniosek. Fachowcy zainstalowali piec EEI Pellets firmy Kostrzewa oraz instalację centralnego ogrzewania, gdy tylko Ejsmontowie podpisali umowę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. – Pracowali sprawnie, zostawili po sobie porządek, nauczyli nas obsługiwać urządzenie – wylicza pan Daniel. – Dzięki nim i programowi nasza codzienność wygląda zupełnie inaczej. Piec dobrze pracuje. W domu jest ciepło, bezpiecznie, a my wreszcie mamy czas, aby pomyśleć, co dalej z naszym życiem. Ogrzewanie na pellet wychodzi w ostatecznym rachunku taniej niż załatwienie drzewa z lasu. A sąsiedzi uwierzyli, gdy zobaczyli zamontowany piec. Teraz się posypią kolejne wnioski. Wytyczyliśmy szlak w naszej wsi!
Skorzystaj z dotacji