Londyńczyków zaskoczyła 5 grudnia gęsta jak mleko mgła, dławiąca i wyciskająca łzy z oczu. Ludzie w środku dnia tracili orientację w terenie – przy niemalże zerowej widoczności bardzo trudno było trafić do celu. W mieście wybuchła panika, potęgowana przez paraliż komunikacji miejskiej. Szpitale błyskawicznie wypełniały się pacjentami. Brakowało miejsc w przyszpitalnych kostnicach i kaplicach. Smog pojawił się wskutek nagłego ochłodzenia i inwersji temperatury, która uniemożliwiła mieszanie się powietrza w atmosferze. Przemarznięci londyńczycy zaczęli intensywnie ogrzewać swe domostwa kiepskiej jakości węglem, co tylko spotęgowało emisję zanieczyszczeń. Londyńska mgła wysyciła się pyłami, związkami siarki i azotu z kominów domów, fabryk i rur wydechowych. Trująca mieszanka.
Smog zniknął tak nagle, jak się pojawił.
Po pięciu dniach ciemności wiatr rozwiał mgłę i oczyścił powietrze. Nad Londynem znów zaświeciło słońce. Decydenci nie puścili w niepamięć grudniowej tragedii. Podjęto zdecydowane kroki i uczyniono wszystko, aby smog nie powrócił. Zlikwidowano piecyki węglowe i kominki w londyńskich domach. Ich miejsce zajęło ogrzewanie gazowe. Zlikwidowano również elektrownie opalane węglem. Brytyjczycy nie od razu pokonali niebezpieczny smog. Jeszcze w grudniu 1962 r. wskutek nasilonego zanieczyszczenia powietrza zginęło kolejne 750 osób. Dzięki konsekwentnemu ograniczaniu niskiej emisji ostatecznie zażegnano niebezpieczeństwo. Na ulicach Londynu nikt już nie umiera od smogu. Nic dziwnego – nad Tamizą od kilku dekad nie pali się w piecach węglem. Teraz głównym wyzwaniem władz miasta jest ograniczenie emisji tlenów azotu z komunikacji miejskiej. W tym roku po raz pierwszy od dekady nie odnotowano alarmów dotyczących przekroczenia norm trujących tlenków azotu.
Polski smog zabija mniej widowiskowo. Nie zwala z nóg, truje stopniowo, ale bardzo konsekwentnie. Każdego roku z powodu chorób wywołanych zanieczyszczeniem powietrza umiera ok. 43 tys. Polaków. Poprzez mądre i aktywne wykorzystanie możliwości programu Czyste Powietrze możemy naprawić jakość powietrza w naszym kraju i wyłączyć smog na zawsze. Warunek jest jeden – stosujmy bezpieczne paliwo np. pellet lub gaz (w Polsce bardzo trudno o węgiel wysokiej jakości) oraz piece faktycznie spełniające wymogi unijnego ekoprojektu. Kupujmy urządzenia z certyfikatami, wystawionymi przez jednostki badawcze posiadające akredytację na badania pod kątem ekoprojektu. Tylko takie będą dofinansowane w ramach rządowego programu Czyste Powietrze.
Kotły na pellet spełniające wymogi ekoprojektu obejrzysz tutaj: