Właściciele lub zarządcy budynków będą musieli złożyć pisemną deklarację o użytkowanym źródle ciepła i spalania w magistracie lub urzędzie gminy.
System ma umożliwić zbieranie danych m.in. na temat stanu energetycznego budynków, informacji o formach pomocy publicznej (dotacjach oraz preferencyjnych kredytach) przyznanych na wymianę przestarzałego ogrzewania w budynkach oraz na termomodernizację.
CEEB jest elementem szerszego projektu zmian w ustawie o wspieraniu termomodernizacji i remontów oraz niektórych innych ustaw. Wkrótce propozycją zmian zajmie się Sejm.
Kryterium wpisu budynku do systemu ma być moc źródła ciepła, niezależnie od tego, czy użytkuje go osoba prywatna, czy przedsiębiorca. CEEB obejmie budynki mieszkalne, a także budynki użyteczności publicznej, w tym małe lokalne ciepłownie, siedziby firm oraz małe zakłady produkcyjne. Według aktualnych założeń w systemie znajdą się budynki o nominalnej mocy cieplnej nieprzekraczającej 1 MW.
Ministerstwo Klimatu, w którym powstał projekt, zakłada, że inwentaryzacja obejmie ok. 5 − 6 mln budynków, weryfikowanych w tempie 500 tys. budynków rocznie. Przypomnijmy, że około 3 mln urządzeń grzewczych w domach jednorodzinnych kwalifikuje się do wymiany, a 70 % domów czeka na termomodernizację lub jest docieplona w stopniu niedostatecznym.
Inwentaryzację, przeprowadzoną przez odpowiednich urzędników, poprzedzić ma składanie pisemnych deklaracji dotyczących źródeł ciepła i spalania. Te miałyby trafić do burmistrzów, wójtów i prezydentów miast do końca 2021 roku, po czym zostać wprowadzone do CEEB. Obowiązek złożenia deklaracji będzie spoczywał na właścicielu lub zarządcy budynku, którzy przed wejściem w życie nowych regulacji eksploatowali źródła ciepła lub spalania (kotły gazowe, kotły na paliwa stałe, piece kaflowe, kuchnie węglowe).